Marlena Justyna

Program „Jem świadomie”

→   Jest skierowany do kobiet, które zmagają się z napadami objadania i obsesyjnymi myślami na temat jedzenia i ciała.
→   Dzięki niemu naprawisz swój burzliwy związek z jedzeniem i zaczniesz jeść tyle, ile realnie potrzebujesz. Intuicyjnie, swobodnie, świadomie.
→   Bez podporządkowywania całego życia jedzeniu. Bez restrykcji, diet i ciągłego kontrolowania tego, co jesz. Bez presji i samobiczowania. Za to z łagodnym, łaskawym podejściem do siebie i swojego ciała.
→   Jest prowadzony w duchu terapii akceptacji i zaangażowania (ACT)
(bo jeśli chodzi o relację z jedzeniem i ciałem – kluczowe jest psychologiczne podejście).


Czy program „Jem świadomie” jest dla Ciebie?

Ten program jest dla Ciebie, jeśli zmagasz się z obsesyjną potrzebą sięgania po jedzenie i pragniesz uwolnić się od niej. Przeczytaj opisy poniżej i sprawdź, czy widzisz w nich siebie.

—  Jedzenie jest dla mnie pocieszeniem, sposobem na odreagowanie, ukojeniem. Czuję, że mnie uspokaja, wypełnia jakąś pustkę,

— Przynoszę sobie ulgę jedzeniem. Nie znam lepszego sposobu, żeby zrzucić z siebie napięcie, poczuć się przez chwilę spokojnie, bezpiecznie,

— Jem dużo i bez kontroli. Zupełnie zatracam się w jedzeniu w ramach pocieszenia i ucieczki od bolesnych emocji,

— Wystarczy, że poczuję napięcie i momentalnie w mojej głowie pojawia się myśl „najedz się”,

— Coś we mnie wstępuje i nie potrafię się pohamować. „Idę w tango” z jedzeniem,

— Zatrzymuję się, borę 5 kitkatów i nie potrafię wytłumaczyć, dlaczego to zrobiłam. Boję się samej siebie.

— Zajadam relacje z ludźmi. Łapię się na tym, że ciągle porównuję się do innych albo analizuję „co ja powiedziałam albo jak ja się zachowałam”, a potem sięgam po jedzenie i to rozładowuję,

— Tłumaczę sobie, że „ta chwila” mi się należy, że to jedyna dla mnie przyjemność. Uciekam przed światem i zatapiam się w jedzeniu,

— Czuję, że żołądek mam napełniony, ale mój mózg nie mówi mi: „Dziękuję, najadłaś się, już nie musisz tego jeść”,

— Obsesyjnie się pilnuję, a potem jem aż do utraty tchu… To ciągła wewnętrzna walka, która mnie wykańcza po prostu,

— Mam poczucie, że jedzenie jest moim narkotykiem. Ukojeniem, odskocznią, ulgą, ucieczką od rzeczywistości. Jaskinią, w której mogę się schować przed wszystkim.

To o Tobie?

Jeśli pragniesz żyć inaczej…

To umów się ze mną na bezpłatną 45-minutową konsultację (online), podczas której wydarzy się jedna z dwóch rzeczy:

K

Poczujesz "Tak, jestem gotowa"

Podejmiesz decyzję, by iść ze mną dalej i na zawsze pożegnasz swój problem – uwolnisz się od napadów objadania się i uzdrowisz swoją relację z jedzeniem i ciałem.

K

Poczujesz "Jeszcze nie teraz"

Zabierzesz ze sobą mnóstwo wartościowych wskazówek, nowe spojrzenie na swoją sytuację – i wrócisz, kiedy poczujesz, że to właściwy moment.