Słowo królujące w rankingu słów nadużywanych.
Jak sabotuje nasze działania? I jak szybko sprawić, żeby przestało?
Muszę (rzucić słodycze, mieć płaski brzuch, wyglądać jak Keira Knightley) = nie mam wyboru (co prawie nigdy nie jest zgodne z faktami). W rzeczywistości sami wybieramy, jakie działania podejmujemy.
Jak to sprawdzić? Wystarczy zadać sobie dwa pytania:
– Czy w tej sytuacji jest możliwy inny wybór?
– Czy są osoby, które w takiej sytuacji postępują inaczej?
JAKIE SĄ NEGATYWNE SKUTKI NADUŻYWANIA SŁOWA „MUSZĘ”?
1) Jeśli czujesz, że „musisz”, to znaczy, że nie jest to coś, czego chcesz. Chcesz czegoś zupełnie innego. Pojawia się konflikt. Informacja o nim trafia do ciała migdałowatego w mózgu, które uruchamia reakcję lękową. Konflikt = lęk, napięcie, złość, niechęć, unikanie, spadek motywacji i energii. TWÓJ ORGANIZM KONCENTRUJE WYSIŁKI NA TYM, BY TRZYMAĆ SIĘ OD TEGO JAK NAJDALEJ.
2) ZŁUDZENIE BRAKU WYBORU = UTRATA POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOŚCI za swoje
działanie.
Często nie działamy w zgodzie ze sobą (swoimi wartościami), bo czujemy się
usprawiedliwieni przymusem/ofiarami przymusu. Odczuwamy NIECHĘĆ DO SIEBIE (w
przeciwieństwie do sytuacji, gdy uważamy, że dokonaliśmy dobrego wyboru).
3) UTRATA POCZUCIA SPRAWCZOŚCI, DECYZYJNOŚCI, PANOWANIA NAD WŁASNYM ŻYCIEM = obwinianie się, brak działań.
JAK TO ZMIENIĆ?
Wypisz trzy czynności, o których zwykle mówisz, że „musisz” i zadaj sobie następujące pytania:
1. Czego chcę? Na czym mi zależy w tej sytuacji?
2. Co osiągnę, jeśli to zrobię? Co dobrego się stanie?
3. Jakie wartości dzięki temu mogę realizować? Jakie potrzeby zaspokoję?
Jeśli odkryjesz przyczyny, dla których naprawdę to robisz – sam/a poczujesz, że słowo „musisz” jest absurdem. Zamień je na CHCĘ, DECYDUJĘ, MOIM PRIORYTETEM JEST i sprawdź, jak się z tym czujesz.
Jeśli jednak odkryjesz, że kontynuowanie działania nie jest jednak ani aż tak wartościowe, ani potrzebne – wtedy sam/a widzisz, że po prostu NIE MUSISZ.